Zdalne nauczanie przebiegało bardzo dziwnie. Myślę, że powinniśmy traktować ten okres jako czas kryzysu związanego ze sprzętem elektronicznym. Czyżby ogromne firmy informatyczne, takie jak Microsoft, nie podołały polskim e-lekcjom?. Kto wie, może cała moc obliczeniowa serwerów poszła na zbieranie informacji z chipów, które zostały wszczepione tym, co wyrazili ochotę na zaszczepienie się przeciwko Covidowi?. Sam należę do grupy osób, które poddały się szczepieniu. Nie wiem, czemu ludziom to tak przeszkadza, ja sam czekam, aż za sprawą rzekomego chipa będę mógł płacić w sklepie, nie nosząc przy sobie portfela.
Wracając do głównej myśli, powrót do szkoły, który został ogłoszony w maju, dla niektórych rozpoczął okres wielkiej żałoby. Uczniowie musieli pożegnać się z beztroskim wstawaniem - kiedy się chce, urządzaniem i furażowaniem wielkiej strawy- równej tej podczas Zjazdu Gnieźnieńskiego czy po zajeździe na Soplicowo, wreszcie oglądaniem fascynujących filmów, które są o wiele ciekawsze, niż niektóre lekcje. Nie możemy także zapomnieć o licznych- śmiesznych sytuacjach, które przytrafiły się nam podczas e-lekcji. Tu świetnym przykładem będzie Adam, który w ferworze walki prowadzonej najprawdopodobniej w jego ulubionej grze, zapomniał się wyciszyć i…. Na wojnie nie ma ograniczeń - również w kulturze słownej.
Ogólnie rzecz ujmując: powrót uczniów do szkoły przypominał spotkanie Titanica z - niby małą górą lodową. Początkowo był lekki szok, spotkanie z osobami, których nie widziało się kilka miesięcy, pogadanki, ploteczki itd., okres jeszcze do przeżycia. Następnie przyszedł czas Sądu Ostatecznego, czyli weryfikacji naszej wiedzy, którą powinniśmy brylować po powrocie. Właśnie tu zaczynam ten moment z filmu, gdy potężny statek zaczyna się zatapiać, ludzie płaczą, krzyczą, a my - uczniowie próbujemy się ratować… , uciekając na bezpieczna tratwę, która zwie się ,,Wakacje’’.
Mielec, 10.06.2021
Mateusz Socha, Kl.3AI ZST w Mielcu
Oprac. Zespół Przedmiotowy Języka Polskiego