ZST Mielec
Slider

Uzależnienia wśród młodzieży

Rodzice kochają swoje dzieci i chcieliby wychować je jak najlepiej. Czasem jednak mimo usilnych starań dziecko nie spełnia oczekiwań swoich rodziców. Niejednokrotnie zdarza się, że pod ich okiem wkracza w niebezpieczne uzależnienie. Pochłonięci pracą zawodową i codziennymi obowiązkami rodzice mogą tego nie zauważyć, albo nie chcą dopuścić nawet takiej myśli. Wydaje im się, że znają swoje dziecko, mają do niego zaufanie i są przekonani, że nie byłoby zdolne do zrobienia czegoś wbrew ich woli.

Oczywiście rodzice mają prawo i nawet powinni obdarzać swoje dzieci zaufaniem, ale nie powinno być ono ślepe, zwłaszcza w okresie dojrzewania, kiedy to nawiązują nowe znajomości i uczą się samodzielności. Najczęściej wtedy właśnie mają kontakt z alkoholem, papierosami, czy narkotykami.

Celem tego referatu jest przypomnienie rodzicom o istniejącym zagrożeniu, zachęcenie do baczniejszej obserwacji zachowań własnych dzieci, stymulowanie prawidłowych relacji rodzinnych, zwrócenie uwagi na kontakty rówieśnicze; a wszystko to po to, by skutecznie wspomagać rozwój osobowości dziecka i uchronić go przed szukaniem wątpliwych podniet.

Najbardziej rozpowszechnione uzależnienia szerzące się wśród młodzieży to alkoholizm, palenie tytoniu i narkomania. Skala tego zjawiska jest niepokojąca dlatego celowym jest przypominanie o tym przy każdej nadarzającej się okazji.

Dziś nastolatki a nawet dzieci sięgają po alkohol. W ostatnich latach obniżył się wiek pierwszego kontaktu z alkoholem. Według badań, 70% niepełnoletnich miało kontakt alkoholem. Co piąty młody człowiek ma poważne problemy alkoholowe: upija się, ma kłopoty w szkole i w domu, popełnia drobne przestępstwa. Alkohol też niejednokrotnie otwiera drogę narkotykom.

Okres dojrzewa to często czas konfliktów z rodzicami, nauczycielami, czas podważania autorytetów. Wówczas stają się bardzo ważne kontakty z rówieśnikami. Właśnie wtedy młodzi ludzie podejmują decyzje, czy próbować alkoholu, papierosów, narkotyków, czy nie. Młody człowiek próbuje alkoholu i coraz częściej doświadcza, że ułatwia on nawiązywanie kontaktów i radzenie sobie z różnymi emocjami. Zaczyna od eksperymentów a później dochodzi do wniosku, że „to mu pomaga”. Tak zaczyna się proces wchodzenia w uzależnienie.

Zagrożenie dostrzegalne jest również w zachowaniu niektórych rodziców, którzy nie widzą nic nagannego w tym, że syn czy córka, pod ich okiem spożywa alkohol. Mówią „lepiej, żeby usiadł przy mnie i razem ze mną wypił pół szklanki piwa”. Rodzicowi, który tak mówi wydaje się, że tym samym kontroluje swoje dziecko. Nie dostrzega natomiast, że w ten właśnie sposób sam przyzwala na picie.

To my dorośli tworzymy klimat. Małym dzieciom kupujemy szampan bezalkoholowy i podajemy go w kieliszku. W wieku czterech lat dziecko uczone jest jak należy celebrować święta. Nie bez znaczenia jest też oddziaływanie mediów, które reklamują alkohol i pokazują pozytywny obraz bohaterów spożywających go.

Przed laty było nie do pomyślenia, żeby młody człowiek szedł ulicą z papierosem w dłoni, nie mówiąc już o tym, żeby był pijany. Było to niemożliwe, bo automatycznie reagowało społeczeństwo. Dziś rzadko kiedy reaguje policja, a co dopiero przeciętny przechodzień. Kiedy sprzedawca sprzedaje nieletniemu alkohol nikt ze stojących w kolejce nie protestuje. W mniejszych społecznościach, gdzie więzi pomiędzy ludźmi są silniejsze, istnieje jeszcze poczucie poszerzonej odpowiedzialności za swoją lokalną społeczność, między innymi za wychowanie młodzieży. Ta odpowiedzialność zanika, ponieważ fałszywie jest utożsamiana z brakiem tolerancji i poszanowania indywidualnej wolności.

Narkomania, wbrew powszechnej opinii jest zjawiskiem dość nagminnym. Po narkotyki sięgają młodzi ludzie, często nie zdając sobie sprawy z istoty grożącego im niebezpieczeństwa uzależnienia. Skalę zjawiska potęguje fakt łatwej dostępności narkotyków. Dealerów rozprowadzających narkotyki młodzież spotyka na dyskotekach, spotkaniach towarzyskich, w parku, przed kinem, na ulicy, a czasem niestety i w szkołach.

O tym, że alkohol, papierosy i narkotyki działają niekorzystnie na zdrowie człowieka każdy doskonale wie. Dzieci i młodzież uczą się w szkole, że palenie papierosów powoduje raka płuc, alkohol niszczy wątrobę, trzustkę, wywołuje zawały serca i inne choroby układu krążenia, a narkotyki wyniszczają organizm i prowadzą do nieuchronnej śmierci. Na każdej paczce papierosów widnieje napis informujący o szkodliwości palenia. Mimo to ogromna rzesza ludzi sięga po te trucizny z pełną świadomością następstw jakie one powodują. Pojawia się w związku z tym pytanie - czy sama edukacja zdrowotna wystarczy aby skutecznie obronić młodych ludzi przed nałogami? Odpowiedź jest jednoznaczna. Na pewno nie. Należy więc szukać przyczyn dla których ludzie, zwłaszcza młodzi, sięgają po te używki.

Psycholodzy twierdzą, że dzieci sięgają po alkohol, papierosy czy narkotyki, żeby:

  • dopasować się do kolegów, należeć do grupy potrzeba przynależności w tym wieku jest tak silna, że nawet wiedząc, że robią źle to jednak decydują się na ten krok,
  • czuć się dorosłym w reklamach alkohol kojarzy się z dorosłością, przygodą, męskością i luzem,
  • przestać być nieśmiałym - być na luzie, pozbyć się nieśmiałości, nabrać pewności siebie,
  • sprawdzić jak to jest naturalna ciekawość wieku dorastania, złamać zakaz - okres buntu,
  • dobrze się bawić -wielu młodych ludzi nie potrafi sobie wyobrazić dobrej zabawy bez alkoholu czy papierosa.

Jak ustrzec dziecko przed nałogami?

W szkołach realizowane są programy wychowawcze w zakresie profilaktyki uzależnień. W trakcie trzech lat nauki w gimnazjum kilkanaście godzin poświęca się tej problematyce. Staramy się by ustrzec naszych uczniów przed tym zagrożeniem. Najważniejsze jednak zadanie w tym zakresie stoi przed rodziną, która powinna przede wszystkim spełniać swoje funkcje, czyli dawać dzieciom poczucie bliskości i bezpieczeństwa, ciepła i więzi. Tworzyć dom, do którego dziecko będzie chętnie i często przychodziło. Dom, który będzie silniejszym punktem odniesienia, a niżeli ulica, koledzy czy telewizja.

Mówiąc o uzależnieniach nie sposób nie wspomnieć o najpowszechniejszym, często bagatelizowanym nałogu współczesnej cywilizacji jakim jest uzależnienie od mediów. Dotyczy ono ludzi w każdym wieku, ale najbardziej niebezpieczne jest w odniesieniu do dzieci i młodzieży.

W ostatnim dziesięcioleciu przeżyliśmy rewolucję medialną, której główną cechą jest to, że podstawowym zajęciem Polaka stało się oglądanie telewizji, słuchanie radia i surfowanie po internecie. Tradycyjny model społeczeństwa, w którym wartości moralne, wiedza i doświadczenie były przekazywane z pokolenia na pokolenie, ustąpił miejsca modelowi społeczeństwa, w którym najważniejszy wpływ na niepełnoletnich mają media. Z badań przeprowadzonych przez OBOP wynika, że telewizja ma znacznie większy wpływ na kształtowanie postaw i zachowania młodzieży niż rodzina. Ta rewolucyjna zmiana niesie za sobą wiele zagrożeń.

Trudno nie zauważyć niewątpliwych zasług telewizji, radia, prasy czy internetu w krzewieniu oświaty, niestety nie sposób nie zauważyć również ich destrukcyjnego wpływu na dzieci i młodzież. Media bez wątpienia oddziaływają na dzieci w sposób dramatycznie gorszy niż tradycyjne środowisko wychowawcze złożone z rodziny czy szkoły. Mimo to wpływ wychowawczy mediów wciąż rośnie. Jest to spowodowane rosnącą ofertą mediów z jednej strony i zaangażowaniem rodziców w karierę zawodową i inne aktywności społeczne, z drugiej.

Statystyczny Polak ogląda telewizję około 30 godzin tygodniowo. Towarzyszy nam ona od najmłodszych lat. Malutkie dziecko z zaciekawieniem przygląda się barwnym obrazom i wsłuchuje się w dźwięki płynące z telewizora. Rodzice wychowujący małe dzieci czasem są nawet zadowoleni gdy dziecko przez chwilę zajmie się oglądaniem telewizji bo jest to dla nich wygodne. W tym czasie rodzic może zająć się swoimi sprawami. Zaczyna się w takich wypadkach od krótkich chwil przed telewizorem, potem stają się one coraz dłuższe i częstsze. Niepostrzeżenie na naszych oczach i za naszym przyzwoleniem wyrasta mały telemaniak.

Świat obrazu jest na pewno pociągający i atrakcyjny, kolorowy i łatwy w odbiorze, bo trochę naiwny i dający się kreować za pomocą pilota. A jednak skutecznie zabija wyobraźnię, przekształca widza w marionetkę - konsumenta nie dokonującego samodzielnych wyborów z umysłem opanowanym przez chaos informacyjny i moralny.

Co roku przychodzą do szkoły pokolenia „telemaniakalnych” dzieci z coraz słabszą wyobraźnią, nadpobudliwych, bardziej skłonnych do zachowań agresywnych, z rozchwianiem emocjonalnym, ze wskaźnikiem skupienia uwagi poniżej trzech minut. Codziennie słyszymy o kolejnym akcie wandalizmu, przemocy i brutalności. Tematem dnia stają się doniesienia o morderstwach dokonywanych przez coraz młodszych przestępców, zabijających z czystej ciekawości. Nic dziwnego, skoro dziecko zanim pójdzie do szkoły, obejrzy przeciętnie blisko osiem tysięcy morderstw i sto tysięcy aktów przemocy. Rosną pokolenia dzieci nie potrafiące myśleć samodzielnie, uzależnione od gier komputerowych, telewizji, nawet reklamy. Żyją w wyimaginowanym, wirtualnym świecie, tracą poczucie rzeczywistości. Małe dziecko oglądające bajkę, pozbawione jest wiedzy o konsekwencji zdarzeń, ponieważ widzi, że kot w tej bajce trzy razy jest obdarty z sierści, ma wybite wszystkie zęby, wpadł w przepaść przyciśnięty wielkim głazem, a za chwilę cały i zdrowy pojawia się na ekranie. Podobne elementy występują w grach komputerowych, gdzie zawodnik ma np. do dyspozycji trzy życia, a im więcej jest w nich brutalności i agresji, tym są bardziej dla dzieci atrakcyjne. Niestety te wirtualne doświadczenia i przygody przenoszone są przez dziecko do rzeczywistości.

Bardzo groźnym zjawiskiem, szczególnie dla dorastającej młodzieży jest uzależnienie od internetu, polegające na tym, że młodzi ludzie potrafią po kilkanaście godzin na dobę spędzać w sieci internetowej - głównie na chacie prowadząc często jałowe dyskusje z innymi użytkownikami sieci. Odbywa się to oczywiście kosztem pracy, snu i życia rodzinnego. Psychologiczne skutki tego uzależnienia objawiają się zachwianiem komunikacji społecznej i unikaniem osobistych kontaktów z innymi ludźmi oraz zanik więzi emocjonalnych z najbliższymi. Skutki fizjologiczne uzależnienia od mediów to najczęściej wady postawy i otyłość związane z brakiem ruchu na świeżym powietrzu oraz wady wzroku.

Oczywiście nie możemy pozbawić naszych dzieci dostępu do mediów elektronicznych, bo umiejętność wykorzystywania ich w zdobywaniu wiedzy jest nieoceniona, ale chodzi o to, by korzystanie z dobrodziejstw techniki było umiejętne, celowe i mieściło się w granicach zdrowego rozsądku.

Odpowiedzialność za nauczenie dziecka mądrego korzystania ze środków masowego przekazu spoczywa na szkole i rodzinie.

W szkole w ramach edukacji medialnej uczeń przygotowywany jest do świadomego i odpowiedzialnego korzystania ze środków masowej komunikacji przez:

  • posługiwanie się urządzeniami medialnymi,
  • rozwijanie umiejętności selektywnego doboru informacji, odróżnianie informacji od perswazji,
  • zapoznawanie się z funkcjami środków masowego przekazu,
  • wyszukiwanie materiałów na określony temat,
  • rozróżnianie komunikatów przedstawiających realną rzeczywistość i fikcję,
  • rozwijanie umiejętności krytycznej analizy oferty mediów i dokonywania właściwego wyboru.

Oddziaływania szkoły w tej materii powinny być skutecznie wspierane ze strony rodziny. To przecież w domu rodzinnym dziecko ma dostęp do telewizji czy komputera. Rodzice powinni uczyć dzieci korzystania z mediów w sposób racjonalny, selektywny i krytyczny. Powinni również limitować dziecku czas spędzony przy komputerze, czy na oglądaniu telewizji. Powinni także kontrolować, przynajmniej od czasu do czasu, to co dziecko ogląda, czego szuka w internecie i jakimi grami komputerowymi się interesuje.

Mimo wielkiego pędu do nowoczesności, rodzice muszą sobie uświadomić, że pewne ograniczenia i zakazy są potrzebne dla dobra naszych dzieci. Cóż z tego, ż nasze mądre dzieci będą rozmawiać z ludźmi na całym świecie dzięki internetowi, a nie będą potrafiły rozmawiać z najbliższymi. Komputer nie zastąpi rozmów przy wspólnym stole. Musimy zdać sobie sprawę, że jeśli zaniedbamy od wczesnego dzieciństwa potrzebę rozmowy, to w sytuacjach, kiedy nasze nastolatki będą miały potrzebę porozmawiania, nie będziemy potrafili z nimi rozmawiać i one z nami też.

Wychowanie i właściwe ukształtowanie młodego człowieka to bardzo trudny i odpowiedzialny proces. Jest on wypadkową oddziaływań rodziny, szkoły i środowiska rówieśniczego. Młody człowiek najlepiej rozwija się w atmosferze miłości, bezpieczeństwa, ciepła, radości i wzajemnej życzliwości. Nieoceniona jest więc w tym względzie rola rodziny. Dziecko dojrzałe emocjonalnie, które ma mocne oparcie w rodzinie nie będzie szukać zastępczych bodźców i wkraczać w mroczny świat uzależnień.

Okres dojrzewania to czas buntu, sprzeciwiania się ogólnie przyjętym normom i eksperymentowania z używkami. To ciężki czas dla rodziców, którzy muszą pozwolić swoim dzieciom stawać się niezależnymi, równocześnie ich nie porzucając. Porozumienie rodzica z dzieckiem w tym czasie to ciężka praca, ale opłaca się ją podjąć.

Paula Kalicka

Czytany 8900 razy Ostatnio zmieniany poniedziałek, 19 wrzesień 2016 13:52